Menu

Polecamy strony

Wyszukiwanie

W Zdołbunowie zakwitły kaczeńce

T. 26  Romuald Wernik, „W Zdołbunowie zakwitły kaczeńce”, Biały Dunajec – Ostróg 2001.
 Sentymentalne wspomnienia z Wołynia napisane przez Autora mieszkającego w Londynie, który urodził się w Zdołbunowie. Świadectwo tęsknoty za miastem lat dziecinnych. Urywki wspomnień i opisy zabawnych sytuacji stały się tłem interesujących opowiadań.

У Здолбунові зацвіли качанці

T. 26  Romuald Wernik, „W Zdołbunowie zakwitły kaczeńce”, Biały Dunajec – Ostróg 2001 (польською мовою).
 Сентиментальні спогади, написані автором, котрий мешкає у Лондоні, а народився у Здолбунові. Свідоцтво туги за містом дитячих років. Уривки спогадів і описи забавних ситуацій стали основою цікавих оповідань.

Posłowie

POSŁOWIE

*
* *

Jako kolejny tom Biblioteki „Wołania z Wołynia” wybrałem książeczkę „W Zdołbunowie zakwitły kaczeńce”, gdyż jest ona związana z miastem, które w 1992 roku stało się razem z Ostrogiem i Klewaniem moim pierwszym miejscem pracy duszpasterskiej. W 1995 roku przekazałem tę parafię swemu następcy, ks. Andrzejowi Ścisłowiczowi. W latach 1992-1995 jednakowo traktowałem wszystkie trzy parafie, co nieraz nie rozumieli moi parafianie w Ostrogu.
W Zdołbunowie przeżyłem szereg wydarzeń, które wydaje mi się, że warte są wspomnienia. Przez ponad dwa lata trwały starania o zwrot budynku plebanii przy ul. Fabrycznej. Starsze parafianki wydeptywały dróżki do różnych urzędów. W tym samym czasie, gdy zwrot plebanii był rozpatrywany na sesji rady miejskiej parafianki z rekolekcjonistą odmawiały różaniec w zakrystii. Zabrakło nam jednego głosu, gdyż wstrzymał się duchowny prawosławny, ale pomoc ówczesnego dziekana łuckiego ks. kanonika Ludwika Kamilewskiego w rozmowach z władzami rejonowymi i przedstawicielem prezydenta Ukrainy w rejonie zdołbunowskim, sprawiła że po pewnym czasie odzyskaliśmy plebanię i rozpoczęliśmy jej remont.
Drugim mocnym przeżyciem, które zapisało się w mej pamięci było odzyskiwanie głównego wejścia do kościoła parafialnego pw. św. Apostołów Piotra i Pawła. U drzwi wejściowych do kościoła w okresie powojennym wybudowano wielki pawilon sklepowy należący do firmy handlowej „Mebel” z Równego. Chociaż władze państwowe zwróciły nam kościół, dłuższy czas ów sklep nadal istniał i firma handlowa nie chciała się usunąć. Tylko z okazji wielkich świąt łaskawie otwierali nam główne wejście. I znów wspaniałe parafianki, nie bacząc na swój wiek i zdrowie, odwiedzały wiele urzędów – zarówno w Zdołbunowie, jak i Równem. Mimo tego nikt nie mógł dać rady tej firmie, która nie uznawała żadnej zwierzchności nad sobą. Ks. Antoni Andruszczyszyn ze Sławuty obiecał mi pomóc i przywieźć swoich parafian by zacząć rozbiórkę sklepu. Ale wymyśliliśmy coś innego, rozebraliśmy boczną ścianę sklepu... Błyskawicznie firma z Równego zabrała swoje rzeczy, ktoś w nocy ukradł płyty żelazobetonowe z sufitu. Ukraiński milicjant narodowości azerbejdżańskiej aresztował mnie w ubraniu roboczym i przesłuchiwał podejrzewając, iż to zrobili moi parafianie. Później okazało się, że uczynił to inny ...milicjant.
W Zdołbunowie – zarówno parafianie, jak i ja – bardzo mocno odczuwaliśmy duchową obecność i pomoc Sługi Bożego O. Serafina Kaszuby. Dla mnie osobiście nie jest przypadkiem, że to właśnie w Zdołbunowie zdecydował On o swoim pozostaniu na Wołyniu... Obecna praca kapłanów w tej części Wołynia jest jedynie kontynuacją jego dzieła. To dzięki Niemu zachowały się tu resztki żywego Kościoła, które mogły się tu odrodzić u progu lat. 90 XX wieku.
Dokumentując ułomki z ludzkiej pamięci, wciąż chodzę po śladach tego heroicznego duszpasterza. Jest w tym coś fascynującego, gdy ludzi pamiętających Sługę Bożego O. Serafina spotykam na Wołyniu, w Kazachstanie i w Polsce. W Równem, Ostrogu, Zdołbunowie, Korcu, Sarnach, ale i w Wołyńsku, Kellerówce, a także w Krakowie. 

 

*
* *

 Z autorem niniejszej książki utrzymuję kontakt listowny od 1993 roku. Na prośbę p. Romualda Wernika swego czasu pomogłem mu zebrać materiały do jego książeczki o Tajkurach pt. „Tajkury – wioska, która była miastem” (Caldra House Ltd. – Londyn 1997).
 Panu Romualdowi Wernikowi bardzo serdecznie dziękuję za pozytywne przyjęcie mojej propozycji, aby ukazało się drugie wydanie tej książki. Dziękujemy za darmowe udostępnienie nam praw autorskich na niniejsze wydanie. Ukazuje się ono w wersji uzupełnionej. Ufam, iż każdy jej Czytelnik – nie tylko zainteresowany Wołyniem – w tej książeczce pisanej sercem, dość daleko od Zdołbunowa, bo aż w Londynie, odnajdzie wiele interesujących wrażeń i spostrzeżeń. Autorowi pragnę również gorąco podziękować za prezentowanie naszych wydawnictw na lamach londyńskiego „Głosu Emigracji” i stale okazywaną nam przychylność.

 

Ks. Witold Józef Kowalów

 

Ostróg, 3 listopada 2001 r.

 

Jak zamówić książkę?

Książkę można zamawiać pod następującymi adresami:

– Ośrodek „Wołanie z Wołynia” skr. poczt. 9, 34-520 Poronin
– „Волання з Волині” вул. Кардашевича, 1; 35800 м. Остріг, Рівненська обл., Україна
– pocztą elektroniczną: kovaliv@ostroh.uar.net
– lub za pomocą internetu http://www.ostrog.blox.pl
Poza kilkoma wypadkami, nie prowadzimy sprzedaży w księgarniach ani poprzez hurtownie.

Nasze strony w internecie:
http://www.wolanie.com 
http://www.ostrog.blox.pl
http://www.karaganda.blox.pl
http://www.wolynskislownikbiograficzny.blox.pl

Autorów, księgarzy, bukinistów i hurtowników
zapraszamy do współpracy!

Święta

Wtorek, XXVII Tydzień zwykły
Rok B, II
Dzień Powszedni

Sonda

Kiedy powinna być Msza Święta wieczorna w czasie wakacji?

Powinna być o godzinie 18:00

Powinna być o godzinie 19:00

Jest to dla mnie bez różnicy


Licznik

Liczba wyświetleń:
9776647

Statystyki

Zegar