S P I S T R E Ś C I
s. 3-5: Abp Mieczysław MOKRZYCKI, List Konferencji Rzymskokatolickiego Episkopatu Ukrainy w sprawie rezygnacji Ojca Świętego Benedykta XVI z posługi Biskupa Rzymu – następcy Świętego Piotra
s. 6-8: Ks. Władysław CZAJKA i inni, Kochani nasi Przyjaciele, Dobroczyńcy i Miłośnicy Krasów
s. 9-10: S. Teresa KALSKA, Droga do świętości
s. 11: Ks. Mieczysław MALIŃSKI, Pycha
s. 12-23: Jan A. PASZKIEWICZ, Po matce poeta, po ojcu żołnierz
s. 24-27: Maria KIELAR-CZAPLA, Świętymi się nie rodzimy, świętymi się stajemy. Rzecz o Ojcu Ludwiku Wrodarczyku OMI
s.28: Bronisław BILEWICZ, Biały ptak
s. 29-30: Ks. Andrzej ZWOLIŃSKI, Jaka Europa. U źródeł Europy
s. 31-34: Danuta LENIK, Misja ewangelizacyjna osób cierpiących. Wstęp
s. 35: Ks. Janusz ZAWADKA MIC, Św. Abp Zygmunt Szczęsny Feliński – „przegrany” zwycięzca
s. 36-42: Jacek GIEBUŁTOWICZ, Arcybiskup Feliński a powstanie styczniowe
s. 43-45: Stanisław HERTEL, 1863 – 1938. Poglądy Kraszewskiego na powstanie styczniowe w świetle jego powieści
s. 46: Iwona ŁAPTASZYŃSKA, Jeszcze o Kostiuchnówce
s. 47-48: Krzysztof Rafał PROKOP, Franciszek Prażmowski 1696-1701
[„Wołanie z Wołynia” nr 1 (110) ze stycznia-lutego 2013 r., s. 2.]
Aby otrzymać „papierową” (tradycyjną) wersję naszego czasopisma należy zwrócić się listownie na adres:
Stefan Kowalów, Ośrodek „Wołanie z Wołynia”
skr. poczt. 9, 34-520 Poronin, Polska
lub
о. Вітольд-Йосиф Ковалів
вул. Кардашевича, 1
35800 м. Остріг, Рівненська обл., Україна
vykovaliv@gmail.com
Poprzednie numery z tego roku oraz roczniki 2010 i 2011 „Wołania z Wołynia” w wersji elektronicznej są dostępne pod adresem:
http://www.duszki.pl/wolanie_z_wolynia/
Nasze czasopismo i książki z serii „Biblioteka «Wołania z Wołynia»” można nabyć także w:
Antykwariat Kresowy
Krzysztof Kołtun
ul. Lwowska 13 J, 22-100 Chełm
tel. +48 82 564 72 99
e-mail: antykwariat-kresowy@o2.pl
JESZCZE O KOSTIUCHNÓWCE
Szanowni Państwo.
Właśnie skończyłam przeglądać „Wołanie z Wołynia” Nr 6 (109) / listopad-Grudzień 2012. Postanowiłam napisać parę słów w nawiązaniu do artykułu ks. Witolda Józefa Kowaliwa w rubryce „Wśród książek”.
Coraz więcej pojawia się ciekawych opracowań nawiązujących do tragicznych wydarzeń jakie miały miejsce na Wołyniu podczas I wojny światowej i coraz więcej na ten temat się mówi.
W ubiegłym roku na jednym ze spotkań Towarzystwa Genealogicznego Centralnej Polski w Łodzi gościliśmy p. Dariusza Szczepańskiego, geodetę, prowadzącego od 2002 r. prace geodezyjne na Wołyniu w ramach Harcerskiej Służby Pamięci.
Wykładowca przybliżył nam historię powstania i walk Legionów Polskich, opowiedział o działaniach harcerskich (Hufiec Związku Harcerstwa Polskiego w Zgierzu) mających na celu przywrócenie pamięci o cmentarzach legionowych powstałych w latach 1915/1916, na których pochowani zostali głównie żołnierze I, II i II Brygady Legionów Polskich. Ciekawej opowieści towarzyszył pokaz multimedialny oraz w tle pieśni legionowe. Do wglądu dostępne były mapy lokalizacyjne cmentarzy będące pokłosiem prac pomiarowych wykonanych podczas kolejnych wypraw na Ziemię Wołyńską. W kontekście wydarzeń 1915 / 1916r. wymieniono wiele nazw wołyńskich i nie tylko wołyńskich miejscowości: Jeziorna, Maniewicze, Brody, Kołki, Kostiuchnówka, Kowel, Żytomierz. Padły liczne nazwiska inicjatorów i uczestników szeroko zakrojonej akcji ratowania cmentarzy legionowych.
Tytuł wykładu był bardzo wymowny – „Wyrwane z niepamięci”.
Pan Dariusz Szczepański zwrócił naszą uwagę na postać mającą wielki wkład w zachowaniu pamięci o cmentarzach legionowych na Wołyniu .Jest nim tamtejszy regionalista - p. Anatol Sulik, zwany przez brać harcerską „Duchem Polesia”.
Ostatnio do moich rak trafiła książka autorstwa Przemysława Waingertnera pt. „Kostiuchnówka 1916. Największa polska bitwa I wojny światowej”.
Kostiuchnówka – cmentarz legionowy znajdujący się w Polskim Lasku koło Kostiuchnówki powstał w 1915r. Pochowani na nim są głównie żołnierze II Brygady (3pp). Znajdują się tu również szczątki ok.16 żołnierzy innych armii. Jest to cmentarz, na który zwożono szczątki legionistów z okolicy. Cmentarz odbudowano w 1998r. dzięki aktywności Rady OPWiM oraz harcerzy Hufca ZHP Zgierz. W Polskim Lasku znajduje się Bracka Mogiła, w której spoczywa 42 nieznanych legionistów oraz pamiątkowy głaz przeniesiony z nieistniejącej wsi Podryże wraz ze szczątkami pochowanego pod nim żołnierza.
Dzięki tej książce przenosimy się w czasie i jesteśmy świadkami tamtych wydarzeń. Treść wzbogacona jest reprodukcjami grafik Leopolda Gottlieba oraz zdjęciami eksponatów pochodzących z Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi.
Z poważaniem
Iwona Łaptaszyńska
Towarzystwo Genealogiczne Centralnej Polski
Jeziorna – na położonym w głębi lasu małym cmentarzu legionowym zinwentaryzowano 151 mogił. W 20 z nich znaleziono butelki, w których znajdowały się informacje o pochowanych legionistach. Tylko w przypadku 2 udało się te dane odtworzyć. Trafiły one do Muzeum Miejskiego w Zgierzu, gdzie były zaprezentowane w 2008 r. podczas wystawy „Harcerski Szlak Niepodległości – Wołyń”.
Maniewicze – cmentarz legionistów znajduje sie na terenie przykościelnym. Powstał w latach 20-tych XX w. jako cmentarz poekshumacyjny. W czasach powojennych uległ mocnemu zniszczeniu, część terenu została oddana pod zabudowę, część pod ogródki. W 2004r. szczątki żołnierzy znajdujące się na terenach prywatnych zlokalizowano, ekshumowano i uroczyście pochowano na cmentarzu przykościelnym znajdującym się pod opieką parafii Maniewicze.
Brody – na tutejszym cmentarzu , w części wojskowej, zinwentaryzowano ok. 2500 mogił legionistów.
Koszyszcze – cmentarz na stoku niewielkiej górki w sosnowym lesie położonej przy drodze łączącej wieś Koszyszcze z Kołkami. W 2004r. opomiarowano teren, następnie odbudowano przy wspóludziale harcerzy ze Zgierza, Legionowa i Wołomina Udało się przyporządkować mogiły do konkretnych osób ( 50 grobów).
Kołki – cmentarz „bitewny” całkowicie zniszczony (zabudowania mieszkalne i ogródki warzywne).Legioniści byli zwożeni z pola walki i chowani w plandekach, płachtach namiotowych. Szczątki ekshumowano i pochowano na cmentarzu w Polskim Lasku w Kostiuchnówce.
Kowel – cmentarz położony w pobliżu kopalni piasku budowlanego. Uległ znacznej degradacji – pozostało około 175 nagrobków legionistów. Kostiuchnówka – cmentarz legionowy znajdujący się w Polskim Lasku koło Kostiuchnówki powstał w 1915r. Pochowani na nim są głównie żołnierze II Brygady (3pp). Znajdują się tu również szczątki ok.16 żołnierzy innych armii. Jest to cmentarz ,na który zwożono szczątki legionistów z okolicy. Cmentarz odbudowano w 1998r. dzięki aktywności Rady OPWiM oraz harcerzy Hufca ZHP Zgierz. W Polskim Lasku znajduje się Bracka Mogiła, w której spoczywa 42 nieznanych legionistów oraz pamiątkowy głaz przeniesiony z nieistniejacej wsi Podryże wraz ze szczątkami pochowanego pod nim żołnierza. Opowiadając o Kostiuchnówce p. D. Szczepański sporo uwagi poświęcił tamtejszej polskiej szkole wybudowanej w czasach II Rzeczypospolitej ze składek legionistów. W 2010 r. budynek wykupiono i obecnie znajduje sie tam Centrum Polonijne.
Żytomierz – opomiarowano centralną część cmentarza. Z wynikami tych prac można było zapoznać się za pośrednictwem udostępnionych na spotkaniu map.
P.D. Szczepański zwrócił naszą uwagę na ważną postać mającą wielki wkład w zachowaniu pamięci o cmentarzach legionowych na Wołyniu .Jest nim tamtejszy regionalista – p. Anatol Sulik, zwany przez brać harcerską „Duchem Polesia”.
Nasz gość zaprezentował publikację Adama Rafała Kaczyńskiego pt. „Cmentarze Legionowe na Wołyniu” opisującą dzieje nekropolii Legionów Polskich. Przekazał dla TGCP książki : Przemysław Waingertner „Kostiuchnówka 1916” oraz pracę zbiorową „Mój wołyński dzień”, 2 płyty DVD Stowarzyszenia Kultury Polskiej im. Ewy Felińskiej na Wołyniu oraz drobne gadżety.
Iwona Łaptaszyńska
[„Wołanie z Wołynia” nr 1 (110) ze stycznia-lutego 2012 r., s. 46.]
KOCHANI NASI PRZYJACIELE, DOBROCZYŃCY I MIŁOŚNICY KRESÓW
Oto znowu płynie do Was bożonarodzeniowe pozdrowienie z Kresowej Ojczyzny i ogarnia Was matczyną modlitwą Łucka Diecezja.
Perspektywa kolejnych obchodów Wcielenia Bożego Syna otwiera nas na nadzieję i na nowe życie, aby Ten, który dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba „przez wiarę zamieszkał w naszych sercach” (Ef 3,17).
Przez wiarę chrześcijanie różnych epok i narodów szerzyli cywilizację życia i miłości.
Przez wiarę i dzięki wierze trwali nasi dziadkowie i rodzice przy polskości i Kościele, pod krzyżem swojej doli. Do wiary – zaproszeni nasi synowie, córki, wnuki, sąsiedzi, potrzebują moralnego wsparcia i modlitwy. Problemy, jakich dotykamy w pisanych do siebie nawzajem listach, pomagają nam robić swoisty remanent wiary. W faktach, które wpisane są na nowo w naszą historię, Bóg pokazuje nam nasze ograniczenia, co też jest łaską Bożą. Wspominając lata głodomoru na Ukrainie (1932-33) starsza osoba opowiada, że jako dziecko, gdyby nie była ostrzeżona przez życzliwych ludzi i nie uciekła, sąsiedzi by ją zjedli. I oto na bilbordzie reklamowym w Równem pojawia się odręcznie, w pośpiechu nakreślony napis. „Jedz dzieci”. Czy to możliwe w końcu listopada 2012 r.? Tego samego dnia wieczorem modliliśmy się za matkę przebywającą w szpitalu, która w 31 tygodniu ciąży walczy o życie – swoje i dziecka. Po kilku godzinach doszła do nas radosna nowina – urodził się chłopczyk o wadze 1,7 kg (to już trzecie cesarskie cięcie w przypadku tej matki). Przez modlitwę wiele osób brało udział w tym porodzie. I to jest piękne. Ponoć wielkością Żydów była wielka miłość do dziecka. A co za zachodnią granicą Polski? Mój kolega kapłan mówi o hotelach i szkołach dla psów, oczywiście z telewizorem, żeby czuły się jak w domu.
Boże, uzdrów naszą historię – taki będzie temat naszych rekolekcji adwentowych. To będzie nasz apel do Boga, aby pomógł pokonać cywilizację śmierci. Dalej odwiedzamy „kolędowo” nasze rodziny w parafii. Cieszymy się, gdy widzimy w małżeństwach osobowe przyjmowanie drugiej strony, widzimy mądre pokonywanie trudności, a nawet to, że kobiety pomagają mężczyznom dorastać do ojcostwa. Jesteśmy zdumieni, że świat kreuje inne związki i daje im nazwę małżeństwa. Młodzi ludzie czują się zagubieni i boją się czegokolwiek. A tak naprawdę Bóg nie zostawia nas samych. Mówi o tym choćby przykład młodych naszych parafian:
Opowiada Siergiej: „Mam 32 lata, moja żona Jana ma 28 lat. Od pięciu lat jesteśmy małżeństwem. Doświadczyliśmy tego, że Bóg przemawia do nas mową znaków i przez to widzimy Boga w naszym życiu. Przez kilka lat modliliśmy się o dziecko dla naszej rodziny. Były trudności wykraczające ponad nasze siły. W grudniu 2011 r. podjęliśmy duchową adopcję dziecka, któremu zagraża śmierć przez aborcję. Po trzech tygodniach żona powiedziała mi, że spodziewa się dziecka. W przeciągu tych dziewięciu miesięcy nasze dziecko przypominało nam o przyjętym zobowiązaniu, niepokojąc mamę. Później jeszcze były słowa Pisma Św., które otworzyliśmy w czasie wizyty pasterskiej. Słowa wypowiedziane przez Boga do Abrahama przyjęliśmy za nasze. Nasz syn Jan urodził się 14. 09. 2012r. Połogi zaczęły się w dniu, gdy zakończyłem dziewięciomiesięczną modlitwę”.
Temat modlitwy wpisuje się w nasze comiesięczne błogosławieństwo rodziców oczekujących dziecka, a także małżonków pragnących mieć dzieci. Cieszymy się, że w Równem w tym roku powstaje nowoczesne centrum prenatalne. Jakie ono będzie? Czy nie będzie podobne do tych na zachodzie Europy, gdzie eliminuje się chore dzieci jeszcze przed narodzeniem?
Mistrzostwa „Euro” w piłce nożnej odchodzą w niepamięć, a życie toczy się swoimi koleinami. Wielkim darem dla nas jest Radio Maryja, które z Kijowa całodobowo emituje swoje audycje w kilku województwach Ukrainy (m.in. w rówieńskim). Błogosławione niech będą rówieńsko-warmińskie kontakty na płaszczyźnie współpracy między województwami. Festiwale i obozy letnie dla dzieci przy naszej świątyni. Starania KIK w Krapkowicach, który corocznie zaprasza nasze dzieci i młodzież do Polski na odpoczynek.
Błogosławione niech będą adwentowe chwile oczekiwania, aby SPOTKAĆ SIĘ W ŚWIĄTECZNEJ SZACIE Z OBECNYM. Błogosławieni niech będą wszyscy, którzy jak harcerze z Warszawy zapowiadają swój przyjazd do naszych samotnych, starszych parafian. Błogosławione niech będą nogi tych, którzy jak członkowie grupy neokatechumenalnej z naszej parafii wędrują od drzwi do drzwi – jak kiedyś Józef z Maryją szukając miejsca spoczynku dla SŁOWA. I święty Mikołaj, który o nas nie zapomina. Osobiście poznałem wielu ludzi, których Bóg ustawił przy drogach moich stóp jak aniołów.
Z Matką Generalną Sióstr Opatrzności Bożej dziękowaliśmy we wrześniu za 20 lat pracy Sióstr tego Zgromadzenia w naszej parafii, za ich ponowną obecność na Kresach. Także we wrześniu odbywało się spotkanie Wołyniaków przy Matce Bożej Niewirkowskiej w Świątnikach k/Wrocławia.
Temat dziękczynienia, choćby z perspektywy lat czy tygodni, pozwala dostrzegać przychodzącego Boga, który właśnie takimi faktami historii prostuje nasze patrzenie na życie.
Dziękujemy Wam za to, że jednoczycie się z nami wokół zadań, zwłaszcza wtedy, gdy one nas przerastają. Obecnie coraz trudniej jest coś wybudować, czy nawet wyremontować. W przyszłym roku planujemy wymianę przedwojennych, bardzo zniszczonych okien w kościele (11 okien – każde o powierzchni 4 m2);
Chcemy zapewnić, że nasze serca i miejsca noclegowe w Domu Parafialnym, czekają na Was – przyjeżdżajcie!
W czerwcu pożegnaliśmy powracającego do Polski ks. Zbigniewa. Potem modliliśmy się o 2 nowych księży. I tak cieszyliśmy się prawie trzymiesięczną pomocą ks. Marcina Jankiewicza i rozpoczętą posługą kapłańską w naszej parafii ks. Tomasza Bobela i ks. Stanisława Murawskiego salwatorianina, który po 5 dniach poszedł do szpitala na dwie czekające go operacje. Obecnie żyjemy nadzieją jego powrotu i nadzieją przyszłych święceń diakońskich naszego kleryka Romana. Dziękując z całego serca za wszelką pomoc, proszę Was o gorącą modlitwę w intencji parafii, kapłanów, w intencji nowego biskupa Ordynariusza dla Diecezji Łuckiej. Obecnie Diecezją zarządza administrator apostolski ks. bp Stanisław Szyrokoradiuk.
I oto wchodzimy w Święta Bożego Narodzenia. Każdorazowo pielgrzymi przybywający do Betlejem są pod wrażeniem bardzo niskiego wejścia do Bazyliki Narodzenia. Bowiem w przeszłości zamurowano drzwi w taki sposób, aby wrogowie nie mogli wjeżdżać do świątyni konno. I tak powstało wejście -symbol, nadające smaku całej świątyni. Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze, jak bardzo znikome są twoje możliwości i jak wielka jest twoja słabość, jest BOŻE NARODZENIE – mówi Matka Teresa z Kalkuty.
To moja dwudziesta trzecia wigilia poza Polską. Dziękuję Bogu, że nie jest to wigilia samotnej osoby. Tradycyjnie połamiemy się opłatkiem wołyńskim – Znakiem nadziei na pokonanie wszystkich trudności i na wszelkie dobro według zamysłu Bożego.
Ks. W. Sedlak pisał o wigilii: „To dzień, w którym coś się ze mną robi, rozsadza mi pierś, serce, myśl, sięgam jakoś do nieskończoności Boga, w wymiarze wieczoru rozumiem mowę ciszy, głos pustki”. Bł. Teresa z Kalkuty doda: „Zawsze, kiedy milkniesz, aby słuchać, jest Boże Narodzenie”. I będzie pasterka o 24.00, będzie festiwal kolęd.
Przy stajence nie zabraknie modlitwy, także modlitwy o życie każdego poczętego dziecka. I niech nie brakuje dzieci w naszych kresowych parafiach, bo szybko wspólnoty się zestarzeją. Pamiętajmy o sobie nawzajem.
Za wieloletnią obecność z nami i wspieranie nas – przyjmijcie, proszę, nasze wdzięczne „Bóg zapłać”, zapewnienie o pamięci w modlitwie.
Niech Święta Bożego Narodzenia będą dla Was błogosławione. Niech będą czasem uwielbienia
Boga, który się uniżył. Niech będą SPOTKANIEM W ŚWIĄTECZNEJ SZACIE Z OBECNYM – niezależnie od okoliczności w jakich żyjemy. „Niech Jezus Chrystus przewodzi nam w wierze i ją wydoskonala” (Hbr 12,2). Jj ,
ks. Władysław Czajka
ks. Marcin Jankiewicz
ks. Stanisław Murawski
ks. Tomasz Bobela
siostry Opatrzności Bożej:
s. Julia Potaś
s. Fidelisa Gajur
s. Mateusza Nawrocka
[„Wołanie z Wołynia” nr 1 (110) ze stycznia-lutego 2012 r., s. 6-8.]